Kolejne składniki zgodnego z prawem menu
Wykaz składników dania, alergenów i określenie gramatury potrawy - to obligatoryjne składniki zgodnego z prawem menu. Czy określając jednak tylko te trzy elementy w odniesieniu do każdego z dań, możemy uznać, że nasze menu jest już gotowe? A jeżeli nie, na jakie jeszcze dodatkowe elementy powinniśmy zwrócić uwagę, konstruując kartę menu?
Używanie zamienników
Jak już wiesz, jednym z obligatoryjnych elementów menu, oprócz ceny i nazwy dania, jest wyszczególnienie jego składników. W ostatnim artykule wspominałam już, na ile szczegółowy powinien być to wykaz. Teraz jednak chciałabym wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie wykazu składników dania.
Otóż taki wykaz składników jest dla Ciebie wiążący, a wszelkie niedomówienia bądź przekłamania pomiędzy tym, co oferujemy w menu, a ostatecznie znajduje się na talerzu, może wiązać się z konsekwencjami prawnymi.
Oznacza to, że skoro w menu wskazujesz, że do przygotowania dania używasz konkretnych składników, to w rzeczywistości powinieneś użyć właśnie tych składników i żadnych innych. Najczęściej problem z zamiennikami produktów występuje oczywiście, kiedy w menu widnieją dobre jakościowo produkty, które mają zachęcić klientów do skorzystania z oferty naszej restauracji, a w rzeczywistości dania zawierają inne, tańsze składniki.
Dzieje się tak przykładowo w wypadku, kiedy menu zapewnia nas o tym, że zamawiamy sok, a w rzeczywistości dostajemy nektar. Bądź kiedy zgodnie z menu na pizzy ma znajdować się mozzarella, a znajdujemy tam najtańszy żółty ser.
Musisz również wiedzieć i pamiętać, że istnieje grupa produktów szczególnie chronionych. Mamy zatem polską, krajową listę produktów regionalnych i tradycyjnych, ale mamy też grupę produktów wpisanych przez Komisję Europejską do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych lub do Rejestru Gwarantowanych Tradycyjnych Specjalności.
Tego typu produkty są chronione w szczególny sposób, a niezgodne z prawem są wszelkie praktyki, które mogą wprowadzić w błąd naszych gości co do prawdziwego pochodzenia produktu, nawet jeżeli w menu pojawia się tylko aluzja, luźne nawiązanie do produktu oryginalnego, przykładowo poprzez użycie sformułowania "w stylu", "produkowane tak, jak".
Obecnie w Polsce na tej liście znajdują się 44 produkty, m.in. bryndza podhalańska, oscypek, truskawka kaszubska, wielkopolski ser smażony, jagnięcina podhalańska czy krupnioki śląskie.
I na tym ostatnim przykładzie chciałabym się chwilę zatrzymać. Niejednokrotnie zdarza się bowiem, że popularna kaszanka w menu promowana jest jako "tradycyjny śląski krupniok". Tymczasem są to dwa inne produkty, a tego typu działanie jest niezgodne z prawem. Krupniok śląski w składzie surowcowym ma bowiem niższy udział kaszy, wynoszący 15 proc., podczas gdy w kaszankach udział ten kształtuje się na poziomie 20-25 proc.
Konstruując menu oraz sporządzając wykaz składników poszczególnych dań, powinieneś zatem pamiętać, aby robić to precyzyjnie. Nie używać pochopnie nazw składników, których nie stosujemy w kuchni. W celach marketingowych nie należy używać również nazw produktów tradycyjnych, nawet jeżeli są popularne wśród naszych gości i przyciągają ich w progi naszej restauracji.
Musisz bowiem wiedzieć, że sprawdzanie tego, czy produkty, z których korzystamy w kuchni, odpowiadają tym wymienionym w menu, jest jednym z ulubionych zajęć Państwowej Inspekcji Handlowej. Wprowadzanie w błąd poprzez swoją ofertę może również zostać uznane za czyn nieuczciwej konkurencji oraz nieuczciwą praktykę rynkową.
Dlatego właśnie tak ważne, aby nasze menu było skonstruowane zgodnie z prawdą i zgodnie z prawem.
Czy menu stanowi ofertę?
Jeżeli widzisz w menu różnych restauracji dopisek, iż "menu ma charakter informacyjny i nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu art. 66 §1 kodeksu cywilnego", pewnie zastanawiasz się, czy taki dopisek w ogóle ma sens i czy obowiązkowo powinien znaleźć się także w menu Twojej restauracji.
Odpowiedź na to pytanie jest następująca: nie ma obowiązku wskazywania w menu, że nie stanowi ono oferty handlowej. Dobrze jest jednak takie postanowienie zawrzeć, bo może Cię ono uchronić przed wieloma nieprzyjemnymi sytuacjami.
Kwestia oferty jest wieloaspektowa i pewnie mogłabym poświęcić jej cały osobny artykuł, ale postaram się tutaj choć krótko wytłumaczyć Ci, skąd to postanowienie się bierze i jaki sens ma jego wprowadzenie do menu.
Otóż zaoferowanie jakiegoś produktu do sprzedaży oznacza, że jako sprzedający/restaurator zobowiązujesz się, że jeżeli Twój gość wybierze z menu to danie, Ty mu je przygotujesz i sprzedasz. Naturalnym w restauracji jest natomiast, że danego dania bądź o danej porze dnia pewnych dań może nie być. Oczywistym jest również to, że w większości restauracji menu nie zmienia się co kilka dni, stąd trudno na bieżąco informować o pojawiających się czasowo brakach w menu.
I właśnie aby nie narazić się na zarzut ze strony naszych gości, że jakichś dań czasowo brakuje w menu, restauratorzy decydują się na dopisanie do menu, że nie stanowi ono oferty handlowej, ale jedynie zaproszenie do zawarcia umowy. Wówczas faktycznie nie ma wątpliwości, że dopiero wtedy, kiedy gość restauracji wybierze dania z menu, kelner potwierdzi ich dostępność, restauracja jest zobowiązana do wydania tych konkretnych, zamówionych dań. A goście nie mogą mieć pretensji, że jakichś dań brakowało w menu.
Jakie znaczenie praktyczne ma jednak ten zapis w działalności restauracji?
Moim zdaniem, z uwagi na specyfikę działalności restauracyjnej, niewielkie. Jeżeli bowiem nawet okaże się, że faktycznie w menu brakuje danego dnia jednej z potraw, trudno podejrzewać, aby gość miał pozywać o to restauratora do sądu. Zdarza się to oczywiście w innych branżach, kiedy oferowany był do sprzedaży atrakcyjnie cenowo towar, kupujący odpowiedział pozytywnie na ofertę, a okazało się, że towar nie jest już dostępny. Jednak w wypadku restauracji, gdzie proces zamówienie - realizacja następuje w krótkim okresie czasowym, wartość zamówienia nie opiewa zazwyczaj na jakieś duże sumy, a goście swobodnie mogą wybrać spośród innych dań z menu, wizja ewentualnego postępowania sądowego jest raczej odległa. Wątpię, aby skuteczna miała okazać się również jakakolwiek skarga - do PIH czy rzecznika praw konsumentów - przyjmowałabym, że i organ kontroli zrozumie, że wiąże się to po prostu ze specyfiką pracy restauracji i takie sytuacje - o ile nie pojawiają się nagminnie - są zupełnie normalne.
Ale rzeczywiście, jeżeli takie sytuacje miałyby miejsce notorycznie bądź akcja marketingowa restauracji byłaby nastawiona na jakieś konkretne danie, a goście przyjeżdżaliby z daleka tylko po to, aby je zjeść, brak w menu faktycznie mógłby spotkać się z ich strony z niezadowoleniem, a może nawet i głośno wypowiadaną złością. Choć i tak wątpię, że ta sprawa miałaby się skończyć w sądzie.
Czym innym jest natomiast oczywiście kwestia opinii w Internecie. Tu brak flagowych potraw czy notoryczne braki w menu mogą zostać wytknięte szybko i boleśnie. Tylko czy dla gościa, który chce w takiej sytuacji zamieścić negatywną opinię w Internecie, jakiekolwiek znaczenie będzie miało, że w menu zostało dopisane, że nie stanowi ono oferty handlowej? Nie sądzę. Wręcz przeciwnie, raczej takie tłumaczenie w ogóle go nie przekona.
Podsumowując - zamieszczenie informacji o tym, że menu nie stanowi oferty, nie jest obowiązkowe, ale nie jest też błędem. Na pewno może pomóc wytłumaczyć się naszym gościom z braku możliwości zamówienia pewnych dań, które widnieją w menu, z drugiej strony nie pozwoli nam to uniknąć wszystkich ewentualnych nieprzyjemności, jakie mogą wiązać się z brakiem określonych dań w menu.
Dlatego też nasza karta menu nie powinna być długa, za to powinna często się zmieniać, tak aby w możliwie najszerszym zakresie wszystkie dania z karty były dostępne każdego dnia i przez cały dzień.
Dodatkowe, nieobowiązkowe postanowienia menu
Na koniec grupa postanowień, które warto dodać do menu, choć nie są one obowiązkowe. Będą to na pewno informacje o opłacie za serwis kelnerski, jeżeli zamierza ją pobierać. Jeżeli problemem jest dla Ciebie podzielenie rachunku gości i chciałbyś wiedzieć o tym, że rachunek będzie dzielony jeszcze przed złożeniem zamówienia, również zamieść dopisek o tym w Twojej karcie menu. W miejscowościach turystycznych popularne jest dodawanie w karcie menu dopisku o tym, że gości proszeni są o zakładanie kompletnego stroju.
Jednym słowem mogą to być wszystkie użyteczne wskazówki dla Twoich gości, które mają znaczenie przy zamawianiu i wyborze dań oraz procesie płatności.
Z drugiej strony musisz pamiętać, aby menu nie było przeładowane informacjami. Dobre menu powinno być bowiem przede wszystkim czytelne i atrakcyjne wizualnie dla naszych gości. Wszystkie informacje dotyczące działalności restauracji - zasady składania rezerwacji stolika, składania reklamacji, alkoholu, palenia papierosów, obecności zwierząt i wiele innych powinny znaleźć się nie w menu, a w regulaminie restauracji.
Marta Kosecka, adwokat, właścicielka Kancelarii Adwokackiej w Gdyni, autorka bloga przepisnagastronomie.pl