
Święta przy restauracyjnym stole
Wielkanocne gotowanie powoli ustępuje miejsca wspólnym posiłkom w restauracjach. Czy to przejściowa moda czy zmiana społeczno-kulturowa, która redefiniuje nasze podejście do bliskości, rytuału i domowego czasu?
Wielkanoc to najważniejsze święto liturgiczne, które wciąż głęboko zakorzenione jest w polskiej kulturze. Zmienia się jednak sposób przeżywania go, zwłaszcza że na dni świat biznesu i zawodowych spraw pozwala zwolnić. Lecz dom - niegdyś przestrzeń oddechu i rodzinnego rytuału - coraz częściej staje się miejscem pracy, stresu, nieustannego przebodźcowania. Pracujemy zdalnie, łączymy się z domowego biurka, odpowiadamy na maile z kuchni. Trudno odpocząć tam, gdzie codziennie toczymy walki z terminami. Właśnie dlatego coraz więcej osób szuka przestrzeni, która pozwoli im oderwać się od codzienności. Coraz częściej pada on na świąteczny obiad w ulubionej restauracji.
- Z roku na rok widzimy rosnące zainteresowanie rezerwacjami wielkanocnymi - mówi Mariusz Piórkowski, prezes platformy rezerwacyjnej MojStolik.pl. - W 2023 roku nasi użytkownicy dokonali 371 rezerwacji w samą Wielkanocną Niedzielę. Rok później było ich już 731 - to prawie dwa razy więcej. Liczba nakryć wzrosła zaś z 2106 do 3591, co wskazuje na bardzo wyraźny sygnał kulturowej zmiany, bo ten wzrost to nie tylko statystyka, a dowód, że ludzie nadal chcą przeżywać Wielkanoc, ale inaczej bardziej intymnie, wolniej i poza scenariuszem, który znają od dzieciństwa - zaznacza.
Wielu gości restauracji wręcz szuka rodzinnej bliskości, ale z dala od zgiełku codzienności, który nierzadko wdziera się także do świąt. Coraz częściej nie ma już przestrzeni na tradycyjne rodzinne spory, które mogą przysporzyć kolejny stres. Pojawia się za to chęć poczucia więzi z najbliższymi w nieco mniejszym gronie.
- Obserwujemy znaczącą większość rezerwacji dla niewielkich stolików. Najczęściej są to dwu lub czteroosobowe nakrycia. Przychodzą rodzice z dorosłymi dziećmi, przyjaciółki, para, która po prostu chce pobyć razem w inny sposób niż zwykle. Restauracja staje się wtedy nie alternatywą, ale miejscem, które pozwala świętować bez fasady, z nierozproszoną uwagą - podkreśla ekspert.
Zwłaszcza w dużych miastach coraz częściej wygrywa model świąt organizowanych ?na zewnątrz?, w sprawdzonym miejscu, z dobrą kuchnią i atmosferą. Jeśli nie w restauracji to z jedzeniem świątecznym przygotowanym przez ulubiony lokal. Tu wielkanocne propozycje nie są nowością, lecz czymś na kształt własnej tradycji restauratorów.
- W restauracji Bibenda rokrocznie organizujemy tzw. ?jajeczko? - mówi Beniamin Bielecki, właściciel warszawskiego lokalu. - To nie tylko menu, to klimat, do którego ludzie wracają. Dla niektórych nawet już tradycja. Przyjeżdżają do nas specjalnie, by poczuć smak tradycyjnych potraw w nowoczesnym ujęciu. Nasza restauracja to miejsce, które zna ich rytm, potrzeby. Wielkanoc staje się więc idealnym momentem, by symbolika spotkała się z tym, co osobiste - czyli smakiem i relacją. Bez spięcia, bez pośpiechu, ale z dużą uwagą - zaznacza właściciel restauracji.
Ponadto coraz więcej osób decyduje się spędzić Wielkanoc poza domem - w podróży, z dala od miasta, w miejscu, które daje więcej przestrzeni i ciszy. Dużą popularnością cieszą się hotele otoczone piękną przyrodą, które oferują w święta idealną przestrzeń do kilkudniowego odpoczynku.
- Nasi goście przyjeżdżają na Wielkanoc z całej Polski, a my z chęcią organizujemy im świąteczny czas - mówi Piotr Gońda, dyrektor zarządzający małopolskiego hotelu i spa Dwór Sieraków. - Bardzo dobrze rozumiemy chęć oderwania się od codzienności, ale nadal w duchu celebracji. Odwiedzając nas, goście mają pewność, że nie spędzą tego wyjątkowego czasu w typowym hotelu ze zwykłym bufetem z bemarów. Chcą tradycyjnie usiąść przy stole, ale przy takim, przy którym to ktoś zadba o każdy szczegół, podczas gdy oni mogą po prostu cieszyć się tą chwilą i celebrować wspólnie spędzany czas. Właśnie to sprawia, że co rok nasza wielkanocna oferta cieszy się naprawdę dużym zainteresowaniem - dodaje.
Dla tych, którzy nie decydują się na wyjazd, ale chcą spędzić ten czas poza domem, również istnieje alternatywa, bowiem na popularności zyskuje wielkanocny brunch. To pośredni format między tradycyjnym spotkaniem rodzinnym w domu oraz spędzeniem czasu poza nim np. z przyjaciółmi. To chętnie wybierany i nieco lżejszy sposób na święta, który łączy wszystkie tradycyjne potrzeby ze swobodą.
- My już po raz kolejny zaprosimy gości na wielkanocny brunch do restauracji Belvedere. To nasza tradycja, która cieszy się niezwykłą popularnością. Jest to świetne rozwiązanie dla tych, którzy chcą świętować po swojemu, ale w pięknym otoczeniu warszawskich Łazienek - mówi Anna Knapczyk, dyrektor restauracji. - I to działa, bo co roku rezerwacje pojawiają się bardzo szybko. Wśród naszych gości są zarówno mieszkańcy Warszawy, jak i osoby przyjezdne, często też zagraniczni turyści, którzy czują się tu jak u siebie w domu. Wielkanocny brunch odbywa się zarówno w niedzielę, jak i w poniedziałek, oferując bogate menu, w którym tradycyjne świąteczne dania kuchni polskiej przeplatają się z propozycjami inspirowanymi najnowszymi trendami kulinarnymi. To doskonały sposób, by przeżyć świąteczne dni w nieco inny sposób i cieszyć się wyjątkową rodzinną atmosferą w otoczeniu jednego z najpiękniejszych parków Europy - podsumowuje.