Żywność towarem luksusowym?

Żywność towarem luksusowym?

Prawdopodobnie w przyszłym roku żywności będzie nie tylko mniej, ale będzie dużo droższa niż teraz. Taki może być skutek kryzysu na rynku nawozów. Przed tym scenariuszem organizacje rolników ostrzegały od dawna.

Na początku tego roku przedstawiciele największych organizacji rolniczych alarmowali, że ceny nawozów tak mocno wzrosły, że dla niektórych rolników nawozy stały się nieosiągalne. Dodatkowo już pod koniec lutego, powinny rozpocząć się pierwsze nawożenia i wysiewy. Tymczasem rząd zaproponował rolnikom dopłaty, które miały zrekompensować wzrost cen nawozów dopiero w marcu. W ramach tej pomocy rolnicy mieli otrzymać 500 zł dopłaty do każdego hektara do 50 ha użytków rolnych oraz 250 zł dopłaty za każdy hektar do 50 ha do łąk i pastwisk.

- Sytuacja robi się dramatyczna, a działanie państwa jest spóźnione. Te sprawy powinny być już dawno rozstrzygnięte, biorąc pod uwagę kalendarz wysiewów. Pieniędzy nie ma, a rolnicy zostali bez żadnej pomocy - informuje Zbigniew Borysiuk, prezes Związku Zawodowego Rolnictwa i Obszarów Wiejskich Regiony. Jak zaznacza Borysiuk, rezultat będzie taki, że wielu rolników albo wycofa się z zasiewów, albo wysieje symboliczną ilość. Odbije się to na plonach i cenach żywności.

Głównym powodem obecnej sytuacji jest brak zgody UE na uruchomienie dotacji dla rolników. Według rolników, to skutek konfliktu pomiędzy ministerstwem rolnictwa a Januszem Wojciechowskim, komisarzem rolnictwa z ramienia UE. W efekcie brak zgody UE uniemożliwia działanie - rząd nie może udzielić pomocy, z kolei rolnicy nie wiedzą, co dalej robić.