Tylko 7 proc. Ukraińców pracowało w sektorze HoReCa, reszta do przyuczenia?

Tylko 7 proc. Ukraińców pracowało w sektorze HoReCa, reszta do przyuczenia?

Minione dwa lata nie obchodziły się łagodnie z pracodawcami działającymi w sektorze HoReCa. Gdy wydawało się, że wszystko wraca do normy, a hotelarze oraz restauratorzy starali się wyjść na prostą i budowali na nowo zespoły zmniejszone przez pandemię, ponownie wróciła kwestia braku kandydatów.

Po wybuchu wojny w Ukrainie prognozowano, że HoReCa może zatrudnić część uchodźców. Niestety, wszystko wskazuje na to, że ten sektor czekają kolejne miesiące poszukiwań ludzi do pracy, ponieważ dla naszych wschodnich sąsiadów etat w hotelu czy restauracji często jest zbyt wymagający.

GUS: popyt na pracowników z obszaru HoReCa

Jak informuje GUS, w czwartym kwartale 2021 roku największy w skali roku - 2,6 krotny - wzrost liczby wolnych miejsc pracy wystąpił w firmach zajmujących się zakwaterowaniem i gastronomią. Liczba nowo utworzonych stanowisk zwiększyła się niemal siedmiokrotnie.

Obecnie popyt na pracowników z obszaru HoReCa jest również bardzo wysoki, a przedsiębiorcy z tego sektora praktycznie każdego dnia poszukują kandydatów na etat w hotelu, restauracji, barze, kawiarni czy firmie cateringowej.

W ciągu pierwszych dwóch tygodni kwietnia tylko na portalu pracuj.pl w sekcji hotelarstwo, gastronomia, turystyka ukazało się ok. 1,6 tys. ofert zatrudnienia (średnio 114 ofert dziennie).

Pandemia i wojna zmieniły rynek pracy

Wielu pracowników w czasie covidu odeszło do innych branż, a jak się okazuje na ich miejsce nie chcą przyjść kolejni. Po wybuchu wojny w Ukrainie, która spowodowała falę migracji naszych wschodnich sąsiadów do Polski, HoReCa była wskazywana jako jeden z sektorów mogących zatrudnić osoby uciekające ze swojej ojczyzny.

W przeciwieństwie do branż oferujących ciężkie zajęcia i dedykowane przede wszystkim mężczyznom, hotelarstwo i gastronomia - z uwagi na lżejszy rodzaj obowiązków i dużą liczbę wolnych etatów - wydawały się idealnym rozwiązaniem dla kobiet z Ukrainy, które rozważały podjęcie pracy w Polsce.

- Uchodźcy z Ukrainy, nadal są dla branży HoReCa atrakcyjnymi, potencjalnymi kandydatami do pracy. W hotelu, jak i restauracji jest mnóstwo stanowisk, które są zupełnie niewidoczne dla gości. To zadania wykonywane na "zapleczu' przy przygotowywaniu usług lub zapewnianiu ich ciągłości. Nie wymagają one ani znajomości języka, ani doświadczenia. Istotne są tylko chęci do pracy. Mimo dość niskich oczekiwań względem kandydatów do zajęć na zapleczu, to właśnie w tych miejscach są największe braki kadrowe - mówi Rafał Krzycki, Wiceprzewodniczący i Sekretarz Rady w Izbie Gospodarczej Gastronomii Polskiej oraz wydawca Horeca Business Club. - Uważam, że te niższe stanowiska mogą być szansą zarówno dla uchodźców z Ukrainy szukających pracy, jak i dla pracodawców walczących z deficytem kadrowym - podkreśla ekspert. 

Niestety, chociaż otwartość firm z sektora hotelarsko-gastronomicznego na pracowników z Ukrainy jest bardzo duża, to wielu kandydatów (również naszych wschodnich sąsiadów) szuka etatów i podejmuje je w innych branżach, bo według nich stanowiska, które oferuje HoReCa wymagają dużego zaangażowania, ta praca często odbywa się kosztem ich prywatnego życia.

  • Z danych resortu rodziny wynika, że do tej pory zatrudnienie znalazło blisko 63 tys. obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski w związku z wojną w ich kraju;
  • Blisko 30 tys. osób zatrudniono do wykonywania prostych zajęć;
  • Niespełna 9 tys. osób zostało robotnikami przemysłowymi i rzemieślnikami;
  • 6,4 tys. osób to pracownicy usług i sprzedawcy;
  • niemal 5,4 tys. podjęło etat w biurze i prawie;
  • 2,5 tys. zarabia jako specjaliści.

Mimo wielu zalet HoReCa ma też słabe punkty wskazywane m.in. przez Barometr Zawodów na 2022 r., według którego deficyty kadrowe dot. kelnerów i barmanów, a także recepcjonistów najczęściej spowodowane niechęcią do podjęcia pracy wynikającą z braku doświadczenia w obsłudze gości oraz niewystarczającymi kwalifikacjami tj. znajomość języków obcych. Innym z ważnych powodów niepodejmowania etatu w hotelu czy restauracji są niskie zarobki, praca na zmiany oraz w weekendy. Niedobór kucharzy, szefów kuchni i pokojówek w największym stopniu wynika z niesatysfakcjonujących zarobków (niskie płace), ale też czasu pracy - na zmiany i weekendy.

Nie bez znaczenia są również kompetencje zawodowe i znajomość języka polskiego, które dla pracodawców liczących na szybkie wdrożenie osób z Ukrainy i zatrzymanie ich w Polsce na dłużej mogą stanowić spore wyzwanie.

Jak wynika z badania Grupy Progres - przeprowadzonego wśród 1 tys. Ukraińców, którzy przyjechali do naszego kraju po 24 lutego 2022 roku:

  • 84 proc. z nich posługuje się tylko językiem ukraińskim lub rosyjskim,
  • 19 proc. badanych zna też język angielski, a tylko 16 proc. mówi po polsku.
  • Tylko 7 proc. badanych ma doświadczenie w branży HoReCa. Nawet jeśli nie jest ono oczekiwane, bo pracodawcy są w stanie nauczyć wszystkiego nowych pracowników, to jednak już samo przełamanie bariery językowej, w przypadku części stanowisk, będzie wymagało od nich np. zatrudnienia w firmie osoby - koordynatora - znającej język ukraiński lub zorganizowania podstawowego kursu językowego dla obcokrajowców.

Pracodawcy myślący o zatrudnieniu pań z Ukrainy nie są na straconej pozycji, muszą jednak zaoferować konkurencyjne warunki. Argumentem przemawiającym za zatrudnieniem się w sektorze HoReCa, ale tylko na stanowiskach niewymagających znajomości przynajmniej języka angielskiego, mogą być np. bezpłatne posiłki dla kobiety i jej rodziny, bezpłatny dojazd do pracy czy zapewnienie rodzinnego zakwaterowania, a także elastyczny grafik pozwalający pogodzić opiekę nad dzieckiem i pracę. Obecnie takie benefity oferuje ok. jedna piąta przedsiębiorców z sektora HoReCa - zaznacza Magda Dąbrowska, wiceprezes Grupy Progres.