Trzy nowe restauracje, kuchnia centralna, a także wejście na rynek mniejszych miast

Trzy nowe restauracje, kuchnia centralna, a także wejście na rynek mniejszych miast

KOKU Sushi otwiera trzy kolejne restauracje. Są to lokale w Białymstoku, na warszawskim Mokotowie oraz point w Krakowie. Co więcej działalność z nowym właścicielem wznowił lokal w Gdańsku. Na tym jednak nie koniec, bowiem umowy są też podpisane w kolejnych miejscowościach - w tym tych poniżej 20 tys. mieszkańców. 

- Na ten wzrost składają się dwa czynniki - z jednej strony stale pozyskujemy nowych partnerów, z drugiej - obecni franczyzobiorcy coraz częściej stają się multifranczyzobiorcami i decydują się na otwarcie kolejnej restauracji - mówi Urszula Olechno, współwłaścicielka KOKU Sushi. Mowa tu przede wszystkim o różnych formatach współpracy, jakie znajdują się w ofercie sieci - od restauracji premium, przez lokal standard, aż po nastawiony na rynek delivery point. Dodatkowo KOKU Sushi wprowadziło model kuchni centralnej, stworzonej specjalnie na potrzeby właścicieli kilku restauracji w jednym mieście.

- Pod koniec lutego tego roku przeprowadziliśmy dla naszych franczyzobiorców szkolenie z działania kuchni centralnej. Jej podstawą są nowoczesne urządzenia, które automatyzują i usprawniają pracę - to maszyny do dozowania i płukania ryżu, studzenia i zaprawiania, urządzenie do układania ryżu na nori oraz kater do krojenia rolek. Dzięki nim jesteśmy w stanie zapewnić jeszcze większą powtarzalność potraw, ale co najważniejsze - jednocześnie zaopatrywać kilka restauracji - tłumaczy Urszula Olechno.

Dodatkowo, jak informuje - Pandemia postawiła przed całą gastronomią wyzwania związane z poszukiwaniem pracowników. Dlatego proponowane przez nas rozwiązania nie wymagają zatrudniania tak wielu kucharzy. Oczywiście, w centrum działań zawsze stoi człowiek, jednak znaczna część pracy zostaje przeniesiona na urządzenia.

Sushi w mniejszych miastach

Przez długi czas sushi bary były domeną dużych lub średnich miast. Od kilku lat widać jednak wyraźnie, że kuchnia japońska się demokratyzuje - coraz chętniej sięgają po nią także mieszkańcy spoza aglomeracji.

- Do tej pory celowaliśmy w miasta powyżej 40 tys. mieszkańców. Dziś jednak rynek znacząco się powiększył. W najbliższych miesiącach pojawimy się m.in. w 7-tysięcznej Chojni. Zapotrzebowanie na lokale serwujące wysokiej jakości kuchnię japońską jest tam naprawdę duże. Chcemy więc wykorzystać ten potencjał  i udowodnić, że z powodzeniem można rozwijać biznes także w małej miejscowości - podsumowuje Urszula Olechno.