Pracownik zapłaci pracodawcy za porzucenie pracy?

Pracownik zapłaci pracodawcy za porzucenie pracy?

Pracodawcy nie chcą już więcej, tolerować porzucania pracy przez pracowników, które to zjawisko wyraźnie rozwinęło się w czasie pandemii. O ile do tej pory gotowi byli pójść im na rękę i rozwiązać stosunek pracy za porozumieniem stron, o tyle teraz zamierzają korzystać z możliwości, jaką daje im prawo i walczyć przed sądem o odszkodowanie za poniesione z tego tytułu straty. Jak się okazuje, pierwsze pozwy już wpływają do sądów.

Wszystko zmieniło się przez pandemię, pracownicy przestali obawiać się dyscyplinarnego zwolnienia i tego, że informacja o porzuceniu przez nich pracy zostanie udokumentowana. I albo wypowiadają umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia, albo nie dbają o formalne rozwiązanie stosunku pracy. Niektórzy porzucają pracę nawet z dnia na dzień, a są i tacy, którzy w ogóle nie informują pracodawcy o tym, że więcej w pracy się już nie pojawią.

- To jest zachowanie nagminne, zwłaszcza w gastronomii. Pracodawca nie zdąży nawet zarejestrować nowego pracownika, jak już go nie ma. Zmuszony byłem nawet opracować dla pracodawców instrukcję, jak mają zachować się w takiej sytuacji - mówi dr Liwiusz Laska, adwokat, b. przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy, pełnomocnik Związku Metalowców i Hutników.

Wpływają pierwsze pozwy

Przyznaje, że do niedawna pracodawców przed dochodzeniem odszkodowania od pracownika porzucającego pracę powstrzymywała procedura i wielomiesięczne oczekiwania na wyznaczenie pierwszej rozprawy w sądach. To się jednak zaczyna zmieniać.

-W grudniu złożyłem pierwszy w swoim życiu pozew pracodawcy o odszkodowanie wobec pracownika, który porzucił pracę. Pracodawca zamierza dochodzić przed sądem równowartości trzech jego pensji - informuje dr Laska.

Zwolnienie dyscyplinarne za porzucenie pracy jest możliwa

Zgodnie z art. 52 Kodeksu pracy, pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie:

- ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych;

- popełnienia przez pracownika w czasie trwania umowy o pracę przestępstwa, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem;
- zawinionej przez pracownika utraty uprawnień koniecznych do wykonywania pracy na zajmowanym stanowisku.

- Najwyraźniej pracownicy przestali bać się zwolnienia dyscyplinarnego i tego, że w świadectwie pracy będzie informacja, iż do rozwiązania stosunku pracy doszło z winy pracownika. Być może na ich postawę wpływ miało duże zapotrzebowanie na pracowników. Rzeczywiście, pracodawcy mają duży problem z pracownikami, którzy odchodzą z pracy bez zachowania okresu wypowiedzenia, praktycznie z dnia na dzień - mówi dr Iwona Jaroszewska-Ignatowska, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski. I dodaje, że dobrze jest, jeśli pracownik wyśle chociaż maila z informacją, że odchodzi, na którego będzie można przesłać propozycję porozumienia stron o rozwiązaniu umowy, ale zdarza się, że wysyła jedynie SMS-a albo w ogóle nie sygnalizuje odejścia. Po prostu więcej nie pojawia się w pracy,  nie odzywa się, i kontakt się z nim urywa ? zaznacza. Według  Jaroszewskiej-Ignatowskiej niej, taka sytuacja ma miejsce w centrach usług wspólnych, w  których pracują młodzi pracownicy, w firmach produkcyjnych, gdy zbliża się sezon prac rolnych poza granicami Polski, a także w firmach sprzątających.

Odszkodowanie

Dodatkowo oprócz dyscyplinarnego rozwiązania umowy o pracy pracodawcy przysługuje roszczenie odszkodowawcze wobec pracownika, który porzucił pracę. Sąd Najwyższy w wyroku z 9 sierpnia 2011 r. (sygn. akt I BP 3/11) wskazał na podstawie art. 415 k.c. w zw. z art. 300 k.p., że pracodawca ma prawo do dochodzenia od pracownika odszkodowania za szkodę wyrządzoną porzuceniem pracy. Wobec tego pracownik może zostać pociągnięty do naprawienia szkody, jaką pracodawca poniósł w związku z nieświadczeniem przez niego pracy.

- Pracodawcy zaczynają z tej możliwości korzystać - podkreśla dr Liwiusz Laska. Według niego, pracodawca może dochodzić odszkodowania nawet wtedy, gdy nie będzie szkody.