Kryzys w piekarniach. Co się dzieje?

Kryzys w piekarniach. Co się dzieje?

Większość piekarzy podniosła ceny pod koniec ubiegłego roku, a mimo to należy spodziewać się dalszych podwyżek. Jeszcze w styczniu chleb może podrożeć o minimum kilkanaście procent. Wysokie ceny mąki oraz wzrost kosztów energii i pracy przekładają się na rosnące ceny pieczywa.

Piekarze podsumowują szalejące ceny surowców.

Piekarze są załamani, wzrastają koszty prowadzenia działalności. Drożeją ceny wszystkich surowców i nośników energii. W ciągu ostatniego roku wzrosły także ceny margaryny i oleju. Dodatkowo o kilkadziesiąt procent  zdrożały surowce, takie jak słonecznik, sezam, siemię lnianie, nadzienia do wyrobów cukierniczych, dżemy oraz ser biały.

Skąd wysokie ceny zbóż? 

Obecnie panuje sytuacja, w której produkcja światowa nie nadąża za popytem. Rynek pszenicy jest rynkiem globalnym. To co dzieje się na rynku krajowym, jest uzależnione od tego, co dzieje się na świecie, głównie u największych eksporterów i importerów tego zboża. W przypadku żyta mamy do czynienia ze zmniejszoną produkcją. - Według szacunków Międzynarodowej Rady Zbożowej światowe zbiory będą niższe o 13 proc., co przekłada się na jeszcze większą dynamikę wzrostu cen.

Z kolei w przypadku pszenicy, z danych Międzynarodowej Rady Zbożowej wynika, że produkcja w sezonie 2021/22 zwiększy się o 0,5 proc., a światowe spożycie pszenicy w tym samym czasie wzrośnie o 1,3 proc. Dynamika produkcji nie nadąża więc za konsumpcją, co powoduje presję na wyższe ceny. Odbija się to także na światowych zapasach pszenicy. - Zapasy końcowe u głównych światowych eksporterów pod koniec sezonu 2021/22, czyli w czerwcu, zmniejszą się aż o 11 proc. Bilans pszenicy jest więc napięty i to powoduje, że ceny rosną.

Z danych Ministerstwa Rolnictwa wynika, że w przypadku mąki pszennej piekarniczej mamy do czynienia ze wzrostem 60-70 proc. w relacji rocznej. Podobnie jest w przypadku mąki żytniej. Wysokie ceny zbóż to droga mąka.

Drożejący gaz

Piekarnie też odczuwają wzrost cen prądu i gazu, mimo że stawki są ustalane w kontraktach zawieranych na 2-3 lata. Nie da się upiec chleba bez pieca, a piec jest napędzany albo ropą, albo gazem. Wszystko to zdrożało. Obecny wzrost kosztów produkcji pieczywa to problem zwłaszcza dla małych piekarni rzemieślniczych. Tym, które posiadają kilka sklepów trudno konkurować z dużymi sieciami, ponieważ w ich przypadku koszty pracy są wyższe w przeliczeniu na produkcję. A na rynku brakuje piekarzy, co oznacza, że trzeba konkurować wynagrodzeniami. W przypadku zakładów, które nie posiadają własnych sklepów, sytuacja jest jeszcze trudniejsza, pojawią się bowiem kłopoty ze zbyciem pieczywa, jak widać, działa coraz mniej osiedlowych sklepów spożywczych, które przyjmują towar, a supermarkety w dużej mierze sprzedają pieczywo wypiekane na miejscu z ciasta głęboko mrożonego.

Chleb będzie drożał

Pieczywo podrożało o 15-20 proc. w zależności od tego, jakie ceny były ustalone w piekarniach. Tak więc, w firmach, które miały niskie ceny - pieczywo zdrożało dużo bardziej, z racji tego, że jeśli drożeje podstawowy surowiec i podstawowe źródło energii, to nie można wyprodukować chleba taniej. Dotychczas podwyżki cen w piekarniach były rzadkie. Cenniki zmieniały się raz na rok lub półtora roku, a piekarze starali się szukać sposobu na zrównoważenie wzrostu kosztów produkcji. Jak się okazuje, dalsze podwyżki są nieuniknione - żeby zrekompensować wzrastające koszty, które czekają piekarzy.