Czy Polsce grozi brak chleba?

Czy Polsce grozi brak chleba?

Ze względu na trwającą od lutego inwazję Rosji na Ukrainę, pojawiają się obawy dotyczące braków produktów, dotąd importowanych z Ukrainy. W tym pszenicy. W 2020 roku Polska importowała z za wschodniej granicy pszenicę o wartości 1,21 miliona dolarów. Czy teraz obawy o możliwość braku chleba są słuszne?

Jak pokazują dane The Observatory of Economic Complexity, w roku 2020 Ukraina wyeksportowała pszenicę wartą 4,61 miliardów dolarów, tym samym znajdując się na 5. miejscu wśród eksporterów tego zboża na świecie. Największymi odbiorcami są Egipt, Indonezja, Pakistan, Bangladesz oraz Liban - kraje, w których miliony ludzi nie ma na co dzień stabilnej sytuacji żywieniowej. Aktualna sytuacja geopolityczna może jeszcze bardziej pogorszyć sytuację mieszkańców tych państw oraz samych Ukraińców.

Przed wybuchem wojny również sytuacja nie była prosta ze względu na panującą pandemię COVID-19 oraz zakłócony łańcuch dostaw. Skutkowało to rekordowymi kwotami zakupu zboża. Teraz do tych wysokich cen dołączył problem zagrożonych upraw zbóż w Ukrainie. Jednakże mimo trudnych warunków u naszych sąsiadów, szczególnie na wschodzie kraju, lokalni rolnicy robią co w ich mocy, by obsiać chociaż część pól. Aby móc to robić, często wyposażają się w sprzęt taki jak kamizelki kuloodporne lub hełmy. Kolejnym problemem jest brak pracowników, którzy albo zostali wysiedleni, albo zmuszeni do walki na froncie. Na początku wojny ukraiński rząd podjął decyzję o wstrzymaniu eksportu niektórych zbóż (żyta, jęczmienia, gryki i prosa), jednakże nie tylko działania zbrojne powodują zagrożenie dla zasiewów. Jeśli nawet uda się zebrać plony, to ich eksport będzie utrudniony ze względu na zamknięcie portów.

Inne kraje europejskie także odczują skutki konfliktu w Ukrainie, między innymi poprzez ograniczony dostęp do nawozów, niezbędnych do uprawy. Rosja jest jednym z ich największych eksporterów - wstrzymała dostawy nawozów do krajów europejskich. Skutkiem tego są rosnące ceny i wzrost kosztów wytworzenia zboża, a część rolników zmuszona będzie zrezygnować lub ograniczyć wykorzystywanie nawozów. Skutkować to może nie tylko mniejszymi zbiorami, ale również tym, że same w sobie będą one mniejsze.

Jak kształtuje się obecna sytuacja w Polsce? W 2020 roku import pszenicy wyniósł 178 milionów dolarów, z czego jedynie 1,21 dolarów wynosiła wartość pszenicy z Ukrainy. W Polsce problem z dostępnością zboża nie jest aż tak duży, to prognozy nie są zadowalające. Ceny pszenicy rosną bardzo szybko, co spowodowane jest wieloma czynnikami, dlatego też producenci są zmuszeni podnosić ceny wypieków, co najbardziej odczuwają konsumenci.

Społeczeństwo jest coraz bardziej świadome, jednakże mimo tego na całym świecie na ogromną skalę marnuje się żywność, a dzieje się to na różnych etapach łańcucha dostaw. W naszych domach możemy łatwo temu zapobiegać, kupując tyle, ile potrzebujemy. Jak to wygląda na poziomie innych etapów łańcucha dostaw? W czasie magazynowania czy transportu przedsiębiorcy powinni zadbać o odpowiednie parametry środowiska - bezpieczny poziom wilgotności dla pszenicy do 13-14 proc. Ważne jest również utrzymywanie tych parametrów, w czym przedsiębiorcom może pomóc technologia.