Co skrywa pierogarnia Syrena?

Co skrywa pierogarnia Syrena?

Stolica doczekała się nowoczesnego bistro z pierogami. Syrena Irena, otwarta niedawno u zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Oboźnej, to knajpa dla gości, którzy chcą spróbować pierogów, jak u babci, ale zmęczonych rustykalnym designem.

W menu do wyboru jest siedem różnych farszów, zarówno słodkich, jak i słonych. Smaki i znajome, i zaskakujące. W lepionych na miejscu pierogach zamyka się klasyczne nadzienia: mięsne, ziemniaczano-serowe (ze szczyptą suszonej mięty), kapuściano-grzybowe. Ale są też bardziej odmienne opcje - twaróg z kiszonym czosnkiem niedźwiedzim, biała kiełbasa z majerankiem, czy mak z rodzynkami i orzechami - jednak nawet te pierogi przywodzą na myśl "domowe" smaki, tyle że potraktowane w nowoczesny sposób. Każde danie uzupełniają okrasy - od karmelizowanej cebuli, przez skwarki z selera, czy syreni sos (niczym chimichurri), po ikrę śledziową ze śmietaną.

Pierogi i coś jeszcze

Na pierogach karta Syreny Ireny się nie kończy. Całość dopełniają wybrane przekąski, zakąski i zupy. Żur grzybowy, rosół i barszcz czerwony podawane w kubku. Tatar (klasyczny lub z boczniaków), chleb ze smalcem (?prawdziwym? bądź fasolowym), śledzie w oleju lnianym i konopnym. Ten prosty wybór nawiązuje do tęsknoty za rodzinną kuchnią.

Syrena Irena opiera się na nostalgii za latami 50. i 60., za Warszawą, która pamięta Wiecha, za dawnymi lokalami gastronomicznymi, za kremem sułtańskim (ten także w karcie).

Patronka tego miejsca - Syrena o zadziornym imieniu Irena - jest zabawną boginią, zarówno dnia, jak i nocy. Gdy do knajpy przez duże okna wpada popołudniowe słońce i oświetla jadalnię, goście mogą miec poczucie, jakby znaleźli się w scenie ze starego filmu.