Ceny pszenicy najwyższe od 20 lat!

Ceny pszenicy najwyższe od 20 lat!

Jak informują analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego, powrót do cen sprzed wybuchu wojny nastąpi dopiero w II połowie 2024 roku. Sytuacja za nasza wschodnią granicą wpłynie również na ceny kukurydzy.

Eksperci z PIE zauważają, że rosyjska agresja ma znaczący wpływ na wzrost cen zbóż na światowych rynkach. Tuż po rozpoczęciu wojny, na giełdzie w Chicago odnotowano prawie 80-procentowy wzrost ceny za buszla pszenicy - z 8 dol. do 14 dol. Obecnie rynek odrobinę się stabilizuje, a ceny cofnęły się do około 11 dol. za buszla. Analitycy podkreślają, że ceny pszenicy w tym roku będą najwyższe od 20 lat, a powrót do poziomów sprzed wojny nastąpi dopiero w II połowie 2024 roku. Dodatkowo rosyjska agresja wpłynie również na ceny kukurydzy - obowiązujące ceny oraz terminowe kontrakty implikują utrzymanie się poziomów najwyższych od 2012 roku. Cena kukurydzy od momentu początku wojny wzrosła niewiele, bowiem z 6,5 dol. do 7,5 dol., jednakże analitycy oceniają to jako trend nadal rosnący. Wzrost cen odzwierciedla obawy o stabilność handlu z Ukrainą.

Ukraina odpowiada za 3 proc. światowej produkcji pszenicy, a jej głównymi odbiorcami są państwa Dalekiego Wschodu oraz Afryki Północnej. W 2020 roku odpowiadały one za 55 proc. oraz 41 proc. łącznego eksportu surowca, a obecnie, z uwagi na blokadę ukraińskich portów, handel ten jest niemożliwy. Dostawy zakontraktowanego zboża są niemożliwe. Ukraińska agencja APK-Inform, którą przytacza Polski Instytut Ekonomiczny, szacuje, że w wyniku konfliktu militarnego zniszczeniu uległo prawie 30 proc. zasiewów zbóż ozimych, a sytuacja ta spowoduje, że skala wiosennych zasiewów oraz letnich plonów spadnie o około 40 proc. Pod znakiem zapytania stoją również plony przyszłoroczne, ze względu na embargo na rosyjskie i białoruskie nawozy.

W 2020 roku Rosja była największym eksporterem nawozów azotowych, odpowiadała za ponad 12 proc. światowego popytu. Aby zastąpić import, państwa UE będą musiały rozwinąć wewnętrzną produkcję, co jednak jest procesem długotrwałym i wiąże się ze zmianą łańcuchów dostaw gazu ziemnego, który jest niezbędny przy produkcji. Większa zależność jednak występuje w przypadku nawozów potasowych, w przypadku których Białoruś, zaraz po Kanadzie, jest drugim największym ich dostawcą (16,2 proc.), zaś Rosja trzecim (13,6 proc.). Ograniczenia w handlu dotkną większość państw Unii Europejskiej, możliwe, że konieczne będzie sprowadzanie surowców z Ameryki Południowej (np. z Brazylii), ponieważ możliwości produkcji wewnątrz UE są ograniczone.